Wypalenie zawodowe określane jest mianem jednej z chorób cywilizacyjnych XXI wieku.
Głównym czynnikiem wpływającym na rozwój tego syndromu jest nieustanny stres, będący efektem przepracowania.
Na jego występowanie są szczególnie narażeni pracoholicy. Również niektóre profesje wydają się być bardziej obarczone ryzykiem jego wystąpienia – są to głównie zawody wymagające intensywnego kontaktu z ludźmi, np. nauczyciele, lekarze.
Pierwszym niepokojącym symptomem, mogącym wskazywać na stopniowy rozwój syndromu wypalenia zawodowego, jest towarzyszące nam nieustannie uczucie wyczerpania i zmęczenia organizmu. Wówczas nawet po weekendzie spędzonym we własnym łóżku będziemy czuć się równie zmęczeni, co w piątkowy wieczór.
Następnym etapem jest stopniowe wycofywanie się z aktywności społecznej, zarówno w gronie znajomych i rodziny, jak i w miejscu pracy. Pracownik nie przejawia zainteresowania sprawami prywatnymi, ani dotyczącymi swojej profesji. Współpraca z nim staje się coraz trudniejsza, często ucieka się on do agresji werbalnej wobec otoczenia i emocjonalnych reakcji. Występują również gwałtowne wahania nastrojów. Zaobserwować można zanik funkcji poznawczych, kreatywności i zaangażowania – mimo coraz większej ilości poświęcanych na pracę godzin, jej efekty są coraz słabsze.
Kolejne stadium to możliwe do zaobserwowania reakcje psychosomatyczne organizmu – bezsenność, spadek odporności, sprawności seksualnej, a na dłuższą metą również choroby serca i układu trawiennego.
Ostatni etap wypalenia – faza desperacji, prowadzić może do rozwinięcia się depresji, popadnięcia w uzależnienia, a w skrajnych przypadkach nawet samobójstwa.
W przypadku syndromu wypalenia zawodowego niezwykle istotna jest profilaktyka. Ważna jest świadomość istnienia zagrożenia i umiejętne zapobieganie, jeśli zaobserwujemy u siebie pierwsze symptomy. Jeśli sami nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z zaistniałym problemem, warto zgłosić się po pomoc do specjalisty.